Turystyczne wersje planszówek!
Gry planszowe to bez wątpienia hobby, które nie tylko jest ciekawe, różnorodne i absorbujące, ale również na swój sposób mobilne. I co ciekawe, nie musimy sami kombinować albo przepakowywać zawartości pudełka z grą do czegoś mniejszego, żeby udało się to ze sobą zabrać. Wydawnictwa i projektanci już dawno wpadli na pomysł, aby tworzyć gry z myślą o zagraniu w podróży, ale także opracowali wiele wersji podróżnych klasycznych gier a wręcz i hitów planszówkowych. I chwała im za to – w końcu każdy pomysł, który powoduje, że gry planszowe stają się bardziej praktycznym a przy okazji rozbudowanym hobby, sprawia, że coraz więcej osób interesuje się planszówkami i wpada w sidła tego cudownego nałogu! Co zatem mamy do wyboru, kiedy wybieramy się na urlop albo wakacje a w plecaku czy torbie miejsce nie chce się powiększyć? Sprawdźmy!
Turystyczne wersje planszówek, czyli jakie?
Zacznijmy jednak od tego co rozumieć należy pod pojęcie “turystyczne planszówki”? Chyba nie mam tutaj jednej reguły, bo i pojęcie “mało miejsca” jest względne. Dla mnie gry tego typu to takie, które mogę z łatwością schować do zwykłego plecaka, torebki czy innego worka i razem z innymi rzeczami zabrać na przykład na plaże, nad jezioro czy do pociągu albo bagażu podręcznego do samolotu. Zatem gry takie muszą dla mnie spełniać kilka wymogów: być wystarczająco małe, dawać możliwość zagrania na dosyć ograniczonym miejscu oraz najlepiej posiadać planszę (o ile w ogóle taką mają), która zabezpiecza w jakiś sposób komponenty przed przypadkowym przesuwaniem się.
Jak wspomnieliśmy, rozumieją to bardzo dobrze projektanci gier planszowych oraz wydawnictwa. Dlatego na rynku mamy całkiem sporo gier, które w swoim zamyśle celowo albo po prostu mechanicznie, spełniają takie wymogi i bez problemu możemy zabrać je na właściwie każdy możliwy wyjazd. Są to na przykład gry magnetyczne, karciane albo wersje typowych klasyków stworzone właśnie tak aby dało się grać w nie w podróży.
Potwierdzeniem tego niech będzie jedno ze zdjęć jakie pewnie można znaleźć jeszcze w Internecie, na którym widać jak alpiniści, czekając w bazie na zdobycie jednego z ośmiotysięczników, grają w grę, o której jeszcze wspomnimy. Początkowo trochę mnie to zaintrygowało, ale potem pomyślałem sobie: ej, przecież ta gra została stworzona właśnie w taki sposób, żeby dało się w nią grać wszędzie tam, gdzie mamy chwilę czasu i odrobinę miejsca. Można? Można!
Gry na podróż
Mówiąc o grach planszowych w wersji turystycznej, nie można pominąć standardowych i klasycznych gier takich jak szachy, warcaby czy Ludo, czyli popularny w Polsce chińczyk. Gry te można dostać w wersji z metalowa planszą i pionkami na magnesach, czyli są idealne na podróż. Do tego są to często zestawy “all-in”, czyli kupujemy jedno pudełko a mamy tam kilka gier, nawet do 18, bo i takie cudo widziałem. Naprawdę wiele lotów w samolocie uprzyjemniałem sobie partyjką w szachy czy warcaby i to nawet z nieznajomym współpasażerem.
Inna opcja to talia kart, którą bez problemu zabierzemy ze sobą wszędzie. Oczywiście, nie w każda grę karcianą zagramy na małym samolotowym czy pociągowym stoliku, ale jednak kilka z nich spokojnie da się tam rozegrać. Ważne jest też to, że jeśli nie będziemy mieli partnera do gry to zawsze możemy zagrać w…pasjansa! W końcu pasjans to nie tylko gra z Windowsa a układanie go prawdziwymi kartami jest dużo fajniejsze i ma w sobie coś mistycznego.
No i typowe, nowoczesne gry planszowe w wersji albo podróżnej albo na tyle małej, że można je zabrać ze sobą wszędzie. Tutaj wspomnieć wręcz trzeba o takich klasykach jak Catan, Geniusz, Rummikub czy Scrabble, które zostały wydane właśnie w wersji “travel”. Do tego mamy naprawdę dużo gier, opartych na mechanice kart, które są zapakowane w małe pudełeczka mieszczące się w kieszeni. Takie gry ma właściwie każde wydawnictwo w Polsce a niektóre z nich – i tutaj warto wspomnieć o wydawnictwie GRANNA – mają nawet linie typowych gier podróżnych dla mniejszych i większych graczy.
Ale dość ogółów, pora na konkrety, czyli nasze top 5 gier tego typu. I zaznaczamy, że konkretne miejsce jest tu zupełnie przypadkowe.
1. Czarne historię (wydawnictwo G3)
Ciężko powiedzieć, że to typowa gra – bardziej chyba zabawa, ale świetna, bo równie dobrze bawić się można przy niej grając w 2 osoby jak i 10. Do tego wersji tej gry jest bardzo dużo a i cena wyśmienita. Całość polega na tym, że jedna osoba – nazwijmy ją prowadzącym – ma informacje opisujące pewne nieprawdopodobne zdarzenie. Po zapoznaniu się z nimi czyta inną informację przeznaczoną dla reszty graczy, która w dość zagadkowy sposób przedstawia to co się wydarzyło. Teraz gracze zadają pytania, na które prowadzący może odpowiedzieć TAK lub NIE i mają odgadnąć co, komu i w jaki sposób się przytrafiło. Brzmi banalnie, ale zabawa jest przednia!
2. Kameleon (wydawnictwo G3)
Świetna karcianka, w której zbieramy sety kart o konkretnym kolorze. Jednak całe piękno gry polega na tym, że na naszą korzyść punktują nam jedynie 3 kolory a reszta daje nam punkty ujemne. Dobra zabawa, która wymaga relatywnie mało miejsca a zamyka się w pudełku mniejszym niż średniej wielkości smartfon.
3. Dobble (wydawnictwo REBEL)
Dobble zna chyba każdy, a jeśli nie to po prostu trzeba ją poznać. Gra idealna na wszelkie wyjazdy z kilku względów. Jest szybka, nie wymaga właściwie miejsca, zamyka się w metalowym pudełeczku i ma zasady, które tłumaczy się w 30 sekund. Natomiast frajdy daje tyle, że i mali, i duzi będą zachwyceni! To gra którą po prostu TRZEBA mieć w swoim domu…i na każdym wyjeździe!
4. Gejsze (wydawnictwo Nasza Księgarnia)
Dla mnie jedna z najpiękniej wydanych gier karcianych. Mało zawartości, ale dużo zabawy i kombinowania. Typowa gra dwuosobowa, w której rywalizujemy o przychylność tytułowych gejsz, dając im prezenty. Wygrać można na 2 sposoby, ale nie jest to takie łatwe. W grze musimy bowiem nie tylko przewidzieć ruchy przeciwnika, ale także zrobić wszystko, aby on nie przewidział naszych. Małe opakowanie a sama rozgrywka wymaga tyle miejsca, ile oferuje stolik w samolocie czy pociągu.
5. Robaczki (wydawnictwo GRANNA)
Wspaniała łamigłówka, którą wprost uwielbiam. Niestety, gra jest już trudna do kupienia, chyba, że z rynku wtórnego. Jednak warto jej poszukać (gra z serii Magnetyczne Gry Podróżne, gdzie ogólnie wszystkie tytuły były mocno zbliżone mechanicznie, różniły się tematyką). Gra wydana w formie książeczki, która ma 4 figury na magnesach. Naszym zadaniem jest ułożyć je tak aby było dokładnie tyle i dokładnie takie robaczki jakie gra w danym wariancie od nas wymaga. Kilka stopni trudności a sama gra daje dużo satysfakcji. Polecam w 100%!
BONUS – Gra RPG
Zawsze w podróży czy na wyjeździe możemy zagrać w dowolny system RPG. Wystarczy, żeby jedna osoba ogarniała takie gry na tyle, aby została MG, czyli Mistrzem Gry. To on prowadzić cała zabawę i tworzy historie oraz miejsca i sytuacje, w które wplątani są bohaterowie. Wystarczy jedynie parę kostek do gier albo aplikacja symulująca rzut kostką. Uwierzcie, że wiele razy jadąc ze znajomymi jednym samochodem, graliśmy w eRPeGa i świetnie się przy tym bawiliśmy. Tutaj ogranicza nas jedynie wyobraźnia!